Koronawirus. Premier miał ogłosić nową strategię dla szkół, ale żadnej strategii nie ma

2020-10-12 12:53

 

Za: https://glos.pl (10 października 2020 r.)

Dziś padł kolejny rekord zakażeń koronawirusem. To już 5300 przypadków w ciągu doby. 53 osoby zakażone zmarły.

Dwa dni temu premier obiecywał przedstawienie dziś nowych zasad funkcjonowania szkół w okresie gwałtownego wzrostu liczby zakażeń. Gdy jednak przyszło co do czego, okazało się, że rząd nie ma żadnego planu, a w placówkach oświatowych ma zachować status quo.

– Jesteśmy po wnikliwej dyskusji z udziałem kierownictwa MEN, Ministerstwa Zdrowia, epidemiologów, GIS. Na dziś uważamy, że podejście zaproponowane w sierpniu przez MEN jest adekwatne – ogłosił szef rządu dopytywany przez dziennikarzy. – Inspekcja sanitarna w połączeniu z kierownictwem placówki muszą wypracować decyzje dotyczące każdej szkoły. Nie chcemy w 48 tys. placówek wprowadzać edukacji w trybie zdalnym. Nasza wiedza o covid, rozprzestrzenianiu się wirusa, ryzyk dla osób starszych, ta wiedza skłania nas do takich decyzji – dodał.

Premier wypowiedział te słowa tuż po spotkaniu rządowego zespołu kryzysowego, w którym uczestniczył zarówno minister edukacji Dariusz Piontkowski jak i jego zastępcy w MEN.

Według premiera, “dotychczasowa strategia zdaje egzamin, dlatego nie widzimy konieczności wprowadzania obowiązku nauki w trybie zdalnym”. – Tryb zdalny nie odbywa się bez kosztów społecznych. Minister zdrowia spotykał się z psychologami, psychologami dziecięcymi i psychiatrami. Słyszymy, że są bardzo poważne uszczerbki na zdrowiu w efekcie długotrwałej izolacji. Dlatego szukamy i znajdujemy rozwiązania hybrydowe, które z jednej strony pozwalają uczyć zdalnie w szkołach, gdzie dochodzi do rozprzestrzeniania się covid, ale chcemy utrzymać normalne funkcjonowanie społeczeństwa. Dziś uważamy, że utrzymanie obecnego stanu w systemie edukacji jest właściwe – oświadczył Mateusz Morawiecki.

Dyrektorzy, nauczyciele, związkowcy, samorządowcy z całej Polski od początku września br. alarmowali, że obecny system uzależniający decyzję o podjęciu w danej placówce np. kształcenia hybrydowego od zgody sanepidu, jest niewydolny. Inspektorzy sanitarni unikają wydawania opinii o sytuacji poszczególnych szkół, dyrektorzy muszą czekać na decyzję długie dni, a jeżeli już takie zapadają, to często są one niezrozumiałe i nielogiczne. ZNP apelował do premiera, by przyznać dyrektorom większą swobodę we wprowadzaniu w swoich placówkach edukacji zdalnej lub hybrydowej.

Wielu dyrektorów liczyło na to, że takie właśnie decyzje podejmie dziś rząd. Okazało się jednak, że w przepisy pozostaną po staremu, a dyrektorzy nadal będą uzależnieni od dobrej woli inspektorów sanitarnych. – Kto się najlepiej zna na wpływie wirusa na ewentualne zakażanie między dziećmi? Dyrekcja czy epidemiolodzy i GIS? To wirusolodzy i GIS jest bardziej właściwym organem. Dyrekcja powinna jednak być konsultowana, jest kluczowym podmiotem w podejmowaniu decyzji – ogłosił dziś szef rządu.

Premier uspokajał, choć – przypomnijmy – już ponad 1000 szkół kształci w trybie zdalnym lub hybrydowym. I tutaj też z każdym dniem gwałtownie przybywa placówek, które muszą ograniczyć lub zrezygnować z kształcenia stacjonarnego.